Programiści – dresiarze internetu

Wieczorne rozważania programisty przy kubku gorącej kawy, czyli jak zostałem dresiarzem.

Kim jest programista?

Z technicznego punktu widzenia, programista jest osobą, która tworzy programy komputerowe. Program komputerowy jest to zestaw instrukcji do wykonania przez komputer. Instrukcje mogą być różne, od wyświetlenia okienka z jakimś tekstem, przez kopanie bitcoinów, aż do skradania się po naciśnięciu klawisza Shift w grze Counter Strike.

Instrukcje te muszą być zrozumiałe dla komputera, dlatego też programista posługuje się specjalnymi językami programowania. Dzięki nim instrukcje dla komputera możemy zapisać w zrozumiałym dla ludzi języku.

I to tyle. I aż tyle. Programista musi znać jakiś (przynajmniej jeden) język programowania. Bez tego nie będzie w stanie rozkazywać komputerowi. Musi też znać wspomniane instrukcje i wiedzieć, jak je ze sobą łączyć w celu stworzenia bardziej skomplikowanych algorytmów. A te z kolei łączyć w jeszcze bardziej złożone systemy. Musi wiedzieć, że komputer sam w sobie jest niesamowicie szybkim, posłusznym i nierozumnym sprzętem. I jak każesz mu przez 100 lat uderzać głową w mur, to on to będzie robił bez zbędnych pytań o sensowność tej czynności.

Jak zostać programistą?

Programista to zawód jak każdy inny. Wstajesz rano, przychodzisz do pracy, pijesz kawę, spędzasz parę minut na rozmowie ze współpracownikami o różnych rzeczach. Programujesz przez parę godzin, do obiadu. Po obiedzie również. Czasem jakieś spotkanie, czasem prezentacja, czasem większy problem, z którym poradzisz sobie z pomocą koleżanek i kolegów. Czasem jakiś DEADLINE. Dużo ASAPów i KPI-i. Ot praca w korpo od 9 do 17.

Owszem zdarzają się pasjonaci. I mam wrażenie, że wśród programistów jest ich znacznie więcej niż w innych zawodach. Ale znam też księgowych, architektów, lekarzy, którzy po godzinach się dokształcają, biorą pracę do domu. Coś im nie pasuje, coś nie działa, szukają, sprawdzają różne pomysły. Dużo czytają. Siedzenie po nocach? Czasami konieczne, czasami niewskazane. Po prostu zależy. Choć warto ponieważ branża IT jest bardzo dynamiczna. Samo trzymanie ręki na pulsie wymaga dużo więcej czytania niż na przykład wśród lekarzy. Chociaż wydaje mi się, że już księgowym, frywolni politycy często spędzają sen z powiek.

To w końcu, jak zostać programistą? Tak jak w każdym zawodzie. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Celowo wybrałem zawody, które wymagają sporo nauki. Bo zostanie programistą nie jest łatwe. Znaczy jest łatwe, teoretycznie. Tak jak zostanie prawnikiem czy lekarzem. Wystarczy przysiąść się i ogarnąć temat. Łatwe? Łatwe. Choć często wymaga wielu lat nauki.

Z drugiej strony, próg wejścia jest bardzo mały. Już po powiedzmy pół roku można dostać jakąś pracę “w zawodzie”. O czym raczej nie można powiedzieć w innych przypadkach. Dodatkowo programiści robią naprawdę fajne rzeczy. Mówię jednak przez swoje własne, bardzo subiektywne, zamiłowanie do tworzenia aplikacji. Jedni wolą stworzyć grę typu snake, inni znaleźć sposób na lepszą optymalizację podatkową.

Dresiarze

Programiści potrafią podejść do problemu w usystematyzowany sposób i zmusić komputer do jego rozwiązania. U programistów podoba mi się też taka dresiarska dociekliwość. My programiści jesteśmy takimi dresiarzami internetu. Podchodzimy do Ciebie, dopytujemy: “masz jakiś problem?”, “z czymś sobie nie radzisz?”, “mogę Ci jakoś pomóc?”. Opowiedz mi o tym, to zrobię ci fajną apkę albo stronkę.

Chciałbyś oceniać śliczne dziewczyny? Nie ma problemu, zrobimy FACEBOOK. Ciężko znaleźć przyzwoitą taksówkę? Spoko, będzie UBER. Telewizja schodzi na psy? To może YOUTUBE?

I tak, dobrze wiem, że programiści są tylko małym trybikiem w całej marketingowo biznesowej machinie stojącej za wszystkimi tymi aplikacjami i portalami. Ale na początku był pomysł. I programista. Często wręcz to programiści wpadają na super pomysły. Potrzeba tylko speca od kasy, marketingu, prawa itp itd 🙂 Ale chyba wiesz o co mi chodzi? Programiści lubią rozwiązywać problemy.

Jestem dresiarzem internetu i jestem z tego dumny.

To jak? Masz jakiś problem?

2 replies
  1. Bartek R
    Bartek R says:

    Choć może nie nazwałbym się dresiarzem 😉 , masz 100% racji. Zawsze jak słyszę, że ktoś ma problem niemal od razu zaczynam myśleć jak dany problem rozwiązać. Oczywiście nie zawsze chodzi o rozwiązanie programistyczne. Bardziej o ogólny sposób myślenia – nastawienie na rozwiązania.

    Reply
    • Pawel Kowalik
      Pawel Kowalik says:

      Cześć. Ja też tak do tego podchodzę. Myślę że to przez doświadczenie, że każdy nawet najbardziej skomplikowany problem można rozłożyć na wiele dużo łatwiejszych do rozwiązania problemów 🙂

      Reply

Leave a Reply

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *